22 czerwca ukraiński zespół Haydamaky wystąpi na koncercie w Lublinie. Dwa dni wcześniej zatrzymają się w Warszawie, wracając z koncertów w Amsterdamie. Ich pobyt w stolicy wiąże się z masteringiem najnowszego, czwartego już, albumu grupy.
Za mix i mastering odpowiada
Mariusz Dziurawiec „Mario Activator”, wspólpracujący wcześniej z takimi
gwiazdami jak Kayah, Darek Malejonek, Wawa Muffin czy Kapela ze Wsi Warszawa. –
To profesjonalista w każdym calu, dlatego zdecydowaliśmy się powierzyć mastering
albumu właśnie jemu – mówi Aleksander Jarmoła, lider i wokalista Haydamaków.
Zespół zatrzyma się w Warszawie by przez kilka dni dogrywać brakujące fragmenty
utworów.
Czwarty album został na
początku kwietnia nagrany w studio w Wiśle. – Polacy znacznie wyprzedzają
Ukrainę w tych kwestiach. Może dlatego, że stąd pochodzi wiele światowych sław?
– zastanawia się Jarmoła.
Na nowej płycie Ukraińców
znalazły się też polskie akcenty – jeden z utworów został nagrany wspólnie z
Krzysztofem Grabowskim „Grabażem” z Pidżamy Porno, inne mają zostać wzbogacone
muzycznie przez wokalistów VAVA Muffin i Darka Malejonka. –Chcemy, by nasza
muzyka łączyła Polskę i Ukrainę, dwa najbardziej bliskie sobie kraje – mówi
lider Haydamaków.
Zespół, choć jego nazwa
sugeruje może niektórym coś innego, nie propaguje antypolskich czy antysemickich
idei. – Nazwaliśmy się tak nie dlatego, że podobało się nam to, że hajdamacy
powstali przeciw polskim panom i przy okazji gromili Żydów. Chodziło nam o samą
ideę ruchu społecznego – sprzeciwu wobec ucisku człowieka przez człowieka.
Równie dobrze hajdamacy powstaliby przeciw Rosjanom czy Niemcom, gdyby to oni
byli sprawcami niesprawiedliwości społecznej - tłumaczy lider. – Nie czujemy się
spadkobiercami gwałtów i mordów, ale samej idei równości i braterstwa. Czujemy
się braćmi Polaków.
Haydamaky rozpoczęli swoją
karierę w 2001 roku, przekształcając się z undergroundowego Aktusa w
profesjonalny zespół sceny World Music. Impulsem do założenia nowego zespołu i
nowego kierunku muzycznego było pojawienie się Aleksandra Jarmoły i Ivana Lenio,
znanych muzyków folkowych. Na muzycznym pograniczu spotkały się wówczas reggae,
punk, ska i „alternatywa” Aktusa z nutami ukraińskiej muzyki folkowej. Zespół
zaczął szukać sobie miejsca na ukraińskiej scenie. Nie chciał iść drogą
postsowieckiej estrady, nie chciał również kopiować zachodnich standardów
muzycznych. Granie było dla nich misją społeczną – edukacja niepodległej Ukrainy
przez muzykę przodków. Ta idea zaowocowała. W 2001 roku wytwórnia fonograficzna
EMI zauważyła zespół i podpisała z nim pierwszy na Ukrainie kontrakt.
Pierwszy album - „Haydamaky” wywołał spore zamieszanie
na rodzimym rynku muzycznym. Na płycie pojawiły się ludowe brzmienia z regionów
Polesia, Bukowiny i Zakarpacia, zagrał również jeden z najbardziej znanych
ukraińskich kobzarzy – Taras Kompanichenko. Unikalnego charakteru płycie nadały
również elementy folklorystyczne z różnych stron świata i kultur. Płyta
„Haydamaky” została okrzyknięta najciekawszym projektem muzycznym na Ukrainie
2001 roku.
Trzy lata później
dyskografia zespołu wzbogaciła się o kolejny krążek – „Boguslav”. Ten album
również został ciepło przyjęty nie tylko na Ukrainie, ale i w Zachodniej Europie
i USA, gdzie nazwisko bandurzysty Romana Hrynkiva, biorącego udział w
nagraniach, jednoznacznie kojarzyło się melomanom z jego wspólnymi projektami z
Andreasem Vollenweiderem czy Al Di Meola.
W 2005 roku na Ukrainie
ukazała się płyta „Perverzija” – będąca swoistą muzyczną parafrazą twórczości
znanego współczesnego ukraińskiego pisarza Jurija Andruchowycza. Na początku
2006 roku Haydamaky podpisali kontrakt z wytwórnią fonograficzną EastBlok Music
(Niemcy) i agencją koncertową Agents 4 Music (Niemcy), wchodząc na rynek
zachodnioeuropejski z albumem „Perverzija”, zmienionym na „Ukraine
Calling”. Obecnie album „Ukraine
Calling” zajmuje siódmą pozycję na World Musics Chart Europe, zaś utwór „Za
nashov stodolov” znalazł się na playliście Charley Gilletta
(BBC).
Więcej o zespole na stronie
www.haydamaky.com oraz www.haydamaky.pl