Odwiedzając po raz pierwszy nieznane nam miasto, uważniej niż zwykle przyglądamy się bryłom i fasadom budynków, rzędom ulicznych latarni czy rozświetlonym słońcem skwerom.
Będąc w tym samym miejscu po raz setny, ślizgamy się zazwyczaj wzrokiem jedynie po pierwszej kondygnacji owych budowli, dostrzegamy jedynie to, co nasze oko postrzega przelotnie i powierzchownie.
Jurek Dawid w Lublinie mieszka od zawsze. Zna wiele zaułków i skrytych tajemnic tego miasta. Jest oswojony również z codziennymi widokami. Kiedy zaś sięga po aparat fotograficzny jego postrzeganie miasta zmienia się radykalnie. Aparat fotograficzny staje się w jego dłoniach lornetką, za pomocą której odnajduje w zastanej przestrzeni konkretne formy, wyostrza ich kształty, nadaje rangę zapisywanym motywom. Nie występuje w roli agresora, nie interweniuje w rzeczywistość. Raczej potwierdza jej istnienie, wykrada ją i zabezpiecza.
Tytuł wystawy UMCS bez gorsetu jest tutaj potwierdzeniem przyjętej strategii postępowania, wskazaniem – czym jest, czy raczej jakie może mieć inne oblicze jego macierzysta uczelnia. Smutne elewacje budynków UMCS-u, puste korytarze, miejsca niczyje i krążące nad nimi stado dinozaurów.
A może jest to również dyskurs nad istotą samej fotografii? Fotografii traktowanej jako świadectwo, dowód istnienia konkretnej rzeczywistości a także tej zrodzonej w wyobraźni fotografa. Czy mniej realnej i rzeczywistej niż otaczający nas świat?
Wiele lat temu kobieta bez gorsetu nie była atrakcyjna i powabna, nie stanowiła obiektu pożądania. Nasza rzeczywistość, pozbawiona komputerowego retuszu jako upiększającego gorsetu jest być może mniej powabna, ale bardziej prawdziwa w tym wirtualnym, cyfrowym świecie cywilizacji obrazkowej XXI wieku.
"Chatka Żaka"
08-15.10.2007