Dookoła Świata: 7000 filipińskich powodów do szczęścia - spotkanie w Centrum Kultury w Lublinie

Są małżeństwem od 2 lat. Ich sposobem na życie jest przedłużanie podróży poślubnej na wszelkie sposoby. Ostatni rok spędzili właśnie na Filipinach, gdzie pomagali poprzez wolontariat, ale także podróżowali po całej Azji Południowo-Wschodniej. Sami opowiadają o tym tak: "Jest upalnie, gorąco, pięknie i po prostu swojsko. Mieszkamy w dżungli, pracując jako wolontariusze. Jeździmy stopem lub jeepneyami na dachach, czasem załapiemy się na motor we czwórkę. Przepisów drogowych nikt nie przestrzega. Jemy ryż, ryż i jeszcze raz ryż. I jeszcze troszkę ryżu. A na deser… Ostatnio przeżyliśmy trzęsienie ziemi. Piąte największe zarejestrowane w historii kraju. Niebawem nadejdzie ogromny tajfun. Czy chcielibyśmy wracać? Mowy nie ma, nie zamienilibyśmy tego czasu na żaden inny. Dzieje się tak dużo, że nie będziemy wam w stanie opowiedzieć nawet części. Ale postaramy się - nasz rok na Filipinach w migawkach."