Tysiące gości na Festynie Naukowym pod Zamkiem Lubelskim

Dział: Lublin

Wystrzał armatni rozpoczął niedzielny Festyn Naukowy - część VI Festiwalu Nauki w Lublinie.

W kilkudziesięciu namiotach ustawionych w pięknej scenerii Starego Miasta i Zamku Lubelskiego pokazywano do późnego popołudnia wiele ciekawych prezentacji, które nawet najmłodszym pomagały zrozumieć skomplikowane tajemnice fizyki, astronomii, geologii, biologii, medycyny i innych dziedzin nauki. Co mógłby zobaczyć Jan Heveliusz na wrześniowym niebie w 2009 roku, jak przeciwdziałać efektowi cieplarnianemu, co potrafią leki podarowane nam przez naturę, na czym polega magia światła, za co powinniśmy cenić owady - na te i inne pytania starali się odpowiedzieć w przystępny sposób dzieciom, młodzieży, a także dorosłym gościom festynu studenci i pracownicy naukowi kilkunastu lubelskich uczelni i placówek naukowych, które zaangażowały się w organizację tegorocznego festiwalu.

Głównym koordynatorem VI Lubelskiego Festiwalu Nauki jest Politechnika Lubelska, a uczestniczą w nim m.in.: Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Instytut Agrofizyki im. B. Dobrzańskiego PAN, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Państwowy Instytut Weterynaryjny, Instytut Medycyny Wsi.

Impreza, którą otworzył niedzielny festyn na Placu Zamkowym potrwa do 25 września. W programie znalazło się ponad 650 prezentacji, wkładów, pokazów - w laboratoriach i plenerze, happeningów, a także spektakle, wystawy, parady oraz pokazy sprawnościowe.

Rozmach lubelskiego festiwalu można było dostrzec w niedzielę na Placu Zamkowym, przez który przewinęło się kilka tysięcy mieszkańców Lublina - od przedszkolaków do emerytów. I każdy znalazł dla siebie coś ciekawego. Najmłodsi oblegali stoisko z lunetami i teleskopami astronomicznymi, podziwiali galerię oryginalnych pojazdów - aut i motocykli, próbowali swych sił w konkursie malarskim.

Starsi z zainteresowaniem oglądali program badawczy "Przez grzyby do kłębka", który miał na celu wyjaśnienie metody wytwarzania barwników z pasożytniczych grzybów, na przykład z popularnej huby. Popularyzatorzy nauki z Uniwersytetu Przyrodniczego starali się przekonać młodzież, że wbrew panującej opinii owady nie są szkodnikami i stworzeniami uciążliwymi, ale są bardzo pożyteczne w świecie przyrody.

Na festynie można było obejrzeć gabloty z bajecznie kolorowymi egzotycznymi motylami oraz znacznie mniejszymi, ale również ciekawie ubarwionymi ćmami, a pod mikroskopem można było pooglądać powszechnie występujące w Polsce owady.

"Chcemy pokazać zwiedzającym, że owady, które znamy przede wszystkim jako szkodniki, w istocie są bardzo pożyteczne" - mówiła prof. Magdalena Gantner. "Owady zapewniają homeostazę, czyli równowagę w przyrodzie, bez nich nie moglibyśmy żyć"" - przekonywała.

W namiocie ekologów ostrzegano przed skutkami zanieczyszczenia środowiska, a zwłaszcza życiodajnej wody. Od wielu lat nawozy sztuczne i pestycydy zanieczyszczają wody gruntowe, co niszczy przyrodę, stworzenia wodne i szkodzi zdrowiu ludzi. To w środowisku wodnym właśnie występuje bakteria Vibrio cholerae, wywołująca groźną dla życia cholerę -, chorobę, która w czasach rozwoju komunikacji i transportu światowego zagraża już mieszkańcom wszystkich kontynentów. Bakterie należące do tego gatunku występują nie tylko w rzekach, ściekach i wodach przybrzeżnych na całym świecie, ale także bytują w skorupiakach i roślinach wodnych.

W namiocie Uniwersytetu Medycznego można było zobaczyć, jak działa wewnątrzustna kamera i obejrzeć na ekranie stan swojego uzębienia. Długie kolejki pań i panów w sile wieku ustawiały się do stanowisk, gdzie przyszli medycy mierzyli ciśnienie krwi, sprawdzali poziom cukru, informowali o nadwadze lub niedowadze posługując się profesjonalnymi tabelami.

Zainteresowaniem cieszyły się pokazy ratownictwa medycznego. Specjaliści, posługując się manekinami, pokazywali jak udzielać pierwszej pomocy ofiarom wypadków, jak prawidłowo wykonać sztuczne oddychanie i reanimować ciężko chorych lub rannych.

Na estradzie trwały tymczasem pokazy sztuk samoobrony w wykonaniu członków uczelnianych sekcji sportowych. W tłumie nie trudno było dostrzec dziarskich młodzieńców w historycznych mundurach wojskowych, którzy prezentowali starą broń. Nie brakowało też współczesnych żołnierzy, opisujących nowoczesne uzbrojenie i tajniki profesjonalnego szkolenia w uczelniach wojskowych.

Festynowym pokazom sprzyjała piękna słoneczna pogoda, a Naukowy Piknik pod Zamkiem Lubelskim był w niedzielę bez wątpienia największą atrakcją w mieście. PAP - Nauka w Polsce


ostatnia zmiana: 2009-09-21
Komentarze
Polityka Prywatności