Władze UMCS podpisały porozumienie w sprawie zwolnień

Tag: UMCS
Dział: Lublin

Władze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej podpisały w piątek porozumienie z trzema działającymi na uczelni związkami zawodowymi w sprawie zwolnień grupowych. Zwolnienia obejmą 150 pracowników obsługi, m.in. szatniarzy, portierów, porządkowych. Uczelnia ma ok. 54 mln zł długu.

Porozumienie, którego treść otrzymała PAP, określa szczegółowe zasady rozwiązywania umów o pracę. Władze UMCS tłumaczą w nim, że konieczność zwolnień wynika z trudnej sytuacji finansowej uniwersytetu, która "jest wynikiem przerostu zatrudnienia oraz przerostu funduszu płac", a zatrudnienie na UMCS w przeliczeniu na studenta "jest wyższe niż średnia dla publicznych uniwersytetów w Polsce".

Zwolnienia będą przeprowadzone w okresie do 31 grudnia 2009 do 31 marca 2010. Obejmą przede wszystkim pracowników, którzy nabyli już uprawnienia do świadczeń emerytalnych, rentowych lub przedemerytalnych. Zwolnieni mogą być także ci, którzy mają inne dodatkowe stałe źródło przychodów. W przypadku pracujących małżeństw umowa może być wypowiedziana tylko jednemu z małżonków.

Zwalniani pracownicy otrzymają odprawy w wysokości od jedno- do trzymiesięcznego wynagrodzenia, w zależności od stażu pracy. Uczelnia zadeklarowała, że dla zwalnianych osób zorganizuje kursy zawodowe, pomoc doradców zawodowych oraz utworzy punkt pośrednictwa pracy.

Wstępne porozumienie w sprawie zwolnień związki zawodowe i władze UMCS zawarły przed tygodniem. Ustalono wówczas, że w związku z restrukturyzacją zlikwidowane zostaną stanowiska szatniarzy i woźnych, zwiększone będą powierzchnie dla sprzątaczek, a obowiązki zwalnianych osób przejmą pozostali pracownicy obsługi.

Rektor UMCS prof. Andrzej Dąbrowski podkreślał, że ustalenie te są kompromisem, osiągniętym podczas "twardych rozmów" obu stron. Przewodnicząca związku zawodowego Solidarność '80 Elżbieta Chodzyńska wyrażała natomiast wdzięczność władzom uczelni za to, że wysłuchały postulatów związkowców i zmniejszyły wymiar zwolnień z początkowo planowanych 400 do 150 osób.

Kanclerz UMCS Mirosław Urbanek powiedział, że redukcja zatrudnienia o 150 osób przyniesie rocznie uczelni ok. 3 mln zł oszczędności, a proponowane rozwiązania spowodują, że czas pracy tych pracowników, którzy pozostaną, będzie wykorzystany efektywniej. Uczelnia zadeklarowała m.in., że zrezygnuje z przysługującego jej prawa zastosowania skróconego 14-dniowego okresu wypowiedzenia umów o pracę i zastosuje okresy wypowiedzeń zgodnie z kodeksem pracy - od 1 do 3 miesięcy, w zależności od stażu.

Budżet płac UMCS to ok. 170 mln zł i jest on o 8 mln zł wyższy niż kwota dotacji podstawowej, jaką otrzymuje uniwersytet. Od 1993 r. każdy kolejny budżet uczelni zamykał się deficytem. Zdaniem Urbanka, średni poziom zatrudnienia obsługi i administracji w uczelniach wyższych jest niższy o ok. 20 proc. w stosunku do UMCS.

W UMCS zatrudnionych jest ogółem ponad 3,5 tys. osób, w tym nauczyciele akademiccy to 1892 osoby, pracownicy techniczni i służby bibliotecznej - 438, administracji - 518, a pracownicy obsługi - 671.

Planowana wcześniej przez władze UMCS redukcja zatrudnienia o 400 osób i zastąpienie ich usługami firm zewnętrznych spotkała się ze sprzeciwem związków zawodowych. W dniu inauguracji nowego roku akademickiego przed gmachem uniwersytetu pracownicy, którzy mieli być objęci zwolnieniami, zorganizowali pikietę protestacyjną. Do władz UMCS protest w tej sprawie skierowało również Porozumienie Kobiet 8 Marca. Jego sygnatariusze napisali m.in., że oszczędności nie należy czynić kosztem najbardziej poszkodowanych grup, które nie ponoszą odpowiedzialności za zadłużenie. List podpisali m.in. Maria Janion, Stanisław Obirek, Irena Grudzińska-Gross, Izabela Jaruga-Nowacka, Hanna Samson, Kinga Dunin. (PAP)


ostatnia zmiana: 2016-09-02
Komentarze
Polityka Prywatności