12 maja 2010 (środa), godz. 19:00
TuTam
Renata Dancewicz i Zbigniew Stryj znowu razem, już nie "Na Wspólnej", tylko na scenie. I znowu rzecz będzie o miłości. Tylko po co oglądać w teatrze coś, co znamy z telewizji?
No, chyba że sztukę napisał Bogusław Schaeffer, bo jego komedie, choć wielokrotnie przenoszone na ekran, najbardziej śmieszą właśnie w teatrze. I tak jest w "Tutamie". W małej kawiarni spotyka się przypadkiem dwoje ludzi. On, prawdopodobnie po jakichś miłosnych przejściach, ucieka przed uczuciami. Ona postanawia go zdobyć, on chowa się przed nią i przed sobą, przybierając różne pozy i maski; ona nie pozostaje w tyle, i tak kawiarnia zamienia się teatr. Ale każdy teatr oprócz sceny ma także kulisy, a kawiarnia zaplecze: tam rozgrywa się kolejny uczuciowy dramat.
Kelner i kelnerka od dawna są razem, ale on wciąż chowa się przed nią i przed sobą, przybierając różne pozy i maski, ona też nie pozostaje w tyle, i tak kulisy zamieniają się w scenę, aż w końcu nie wiadomo, gdzie jest "tu" a gdzie "tam", gdzie kawiarnia, gdzie zaplecze, gdzie teatr, gdzie rzeczywistość, gdzie jawa, gdzie sen; tym bardziej, że kelnerka trochę się chyba podkochuje w kliencie, a kelner w klientce. I choć może z jednej strony trudno mu się dziwić, skoro klientka do złudzenia przypomina Renatę Dancewicz, to jednak z drugiej trochę dziwić się trzeba, bo przecież kelnerka do złudzenia przypomina klientkę: w końcu obie role gra ta sama aktorka. No cóż, takie są już kobiety, niezmienne w swej zmienności... a może zmienne w niezmienności? Za to mężczyźni wszyscy tacy sami i nawet wyglądają podobnie: czy to kelner, czy klient, czy grający ich obu Zbigniew Stryj.
Chatka Żaka
ostatnia zmiana: 2010-01-18