
Problem: klasa polityczna. Bardzo niski prestiż polityków; negatywna selekcja. Każda dziedzina życia społecznego wymaga pewnych kompetencji (nauka, gospodarka, sztuka) i przewiduje ścieżki osiągania wysokich pozycji.
W polityce powinna obowiązywać ta sama logika. Wydaje się, że polityka działa na zasadzie samorealizującej się prognozy. Niskie notowania polityków, wypowiadane poglądy, że polityka to gnojowica, tworzy sytuację niskiej wybredności wyborców i efektu spełnienia takich założeń.
Pożądana polityka: władza decyzji (kompetencje), możliwość mobilizacji (lub aprobaty) wokół celów (autorytet), ujawniania interesów (reprezentacja).
Obecnie polityka ma za dużo cech gry, sceny, reality show. Bardzo możliwe, że winna jest częściowo ordynacja wyborcza, której zaletą jest reprezentacja, ale w konsekwencji mamy nieustającą wielopartyjność, ciągłe ruchy upadających i podnoszących się partii i nieustanną grę na odróżnianie się od innych (gwarancja kreowania konfliktów). Ostatnie wybory do parlamentu pokazały, że same wybory nie są rozstrzygające, że po nich następuje jeszcze "dogrywka polityczna", która wcale nie musi być zgodna z preferencjami wyborców.
Przy takim systemie wielopartyjnym wymogiem jest kultura negocjacyjna.
Nakładanie się na siebie niestabilności wyborców i niestabilności partii prowadzi do "demokracji sondażowej", do wywoływania wyborców jako gry politycznej, a nie rozstrzygającego głosu wyborcy.
Chata Żaka
